Dezinformacja jest dziś w cyberprzestrzeni zagrożeniem numer jeden

Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych

Działania dezinformacyjne stają się coraz poważniejszą bronią w rękach takich państw jak Rosja. Już nie tylko wprowadzają w błąd, zakłamując rzeczywistość i manipulują odbiorcami, ale mogą także destabilizować sytuację polityczną w państwie. Jest co do tego zgodność – w Polsce potrzeba wyspecjalizowanej jednostki, która będzie taką dezinformację zwalczać. Jednym z postulatów stowarzyszenia jest utworzenie w tym celu w Kancelarii Premiera specjalnej agencji.

Dezinformacja. Przestępstwo czy nie? Politycy szukają pomysłów na walkę ze zjawiskiem

Utworzenie agencji ds. walki z dezinformacją jest nowym pomysłem polityków, który wynika z doświadczeń jako regionu Europy Środkowo-Wschodniej i relacji z Rosją, która stosuje manipulację i dezinformację jako broń. Zdaniem polityków mamy już w naszym kraju działające wyspecjalizowane jednostki i agencje, które zwalczają np. zagrożenia cybernetyczne, i powinniśmy mieć również jednostkę, która będzie wychwytywać dezinformację i jej przeciwdziałać.

Według raportu NASK pt. „Zjawisko dezinformacji w dobie rewolucji cyfrowej” dezinformacja jest w tej chwili jednym z większych wyzwań w cyberprzestrzeni. Nie tylko sprzyja manipulowaniu opinią publiczną i kształtowaniu radykalnych, agresywnych postaw, ale może też destabilizować sytuację polityczną, wpływać na wyniki wyborów i wywierać destrukcyjny wpływ na struktury administracyjne i decyzyjne państwa.

W polskim i europejskim internecie zakrojona na szeroką skalę akcja dezinformacyjna zintensyfikowała się jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę i trwa do dziś. Jej celem jest m.in. destabilizacja sytuacji politycznej, przerzucanie ciężaru odpowiedzialności za wybuch wojny na państwa NATO, a także negatywne nastawienie zachodnich społeczeństw do jakiejkolwiek formy pomocy Ukraińcom.

Media społecznościowe to główne źródło manipulacji

Przytaczany przez NASK raport”Freedom on the Net: Manipulating Social Media to Undermine Democracy” pokazuje również, że – obok Rosji, która prowadzi takie działania od lat – coraz więcej krajów na świecie wykorzystuje media społecznościowe do działań dezinformacyjnych i kształtowania zarówno swojej wewnętrznej polityki, jak i wywierania wpływu na inne państwa.

Jak wskazuje, w Polsce działa już szereg instrumentów stworzonych w celu wychwytywania i zwalczania dezinformacji, ale są one rozproszone i brak im koordynacji.

Nowa agencja, która ma być pięścią walczącą z dezinformacją w sieci, ma przede wszystkim zapobiegać ingerencji innych państw w sferze cyfrowych informacji. Taka komórka funkcjonuje m.in. we Francji. Viginum powstała w lipcu 2021 roku, a zaczęła działać w grudniu tego roku, kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi, i z założenia miała zapobiegać w czasie kampanii incydentom sterowanym z zewnątrz, takim, jakie miały miejsce przed poprzednimi wyborami w 2017 roku (m.in. wyciek maili ze sztabu wyborczego prezydenta Emmanuela Macrona).

Jeśli chodzi o nasz kraj, obecnie działa jeden pełnomocnik rządu z niewielkim zespołem w Kancelarii Premiera, ale to nie jest agencja wykonawcza ani operacyjna. Odrębny monitoring prowadzi też Ministerstwo Spraw Zagranicznych, natomiast walka z dezinformacją jest w tym przypadku trzeciorzędnym elementem.

Również Ministerstwo Obrony Narodowej ma swoje narzędzia, ale nie ma w Polsce nadal żadnej jednostki operacyjnej, która by przetwarzała tego typu informacje. Nowa komórka, o której toczy się debata, ma skonsolidować nabyte do tej pory doświadczenia i kompetencje po to, żeby stworzyć tarczę z prawdziwego zdarzenia.