Po długotrwałej, niezwykle kontrowersyjnej batalii sądowej, proces Johnnego Deppa i Amber Heard dobiegł końca. Nic tak nie emocjonuje opinii publicznej jak wgląd w prywatne sprawy dwójki gwiazd, szczególnie takiego kalibru. Widzom zapewniono prawdziwą przejażdżkę rollercoasterem, wraz z ujawnianiem kolejnych elementów materiału dowodowego, coraz bardziej mrocznych sekretów naświetlanych w sprawie, czy nawet zmianą sztabu public relations.
Ogromny potencjał zasięgowy
Aktualne otoczenie informacyjne kształtowane jest przez jeden główny temat, którym jest wojna w Ukrainie… Biorąc pod uwagę potencjał zasięgowy procesu oraz przejawy aktywności internautów, można zaryzykować stwierdzenie, że tak głośne wydarzenie ze świata popkultury dla wielu mogło stanowić odskocznię od trudnych problemów trapiących obecnie Europę Środkową. Niestety treści te bazowały raczej na kontrowersji i skrajnych emocjach – wydźwięk tych treści można rozpatrywać jako umiarkowanie negatywny.
Okazuje się, że internauci najchętniej wchodzili ze sobą w interakcje na YouTube, czemu sprzyja format platformy – ukierunkowanie na materiały wideo w przypadku takich okoliczności pozostaje niezastąpione, a przejrzystość sekcji komentarzy nie pozostawia wiele do życzenia. Jest to także platforma przyjazna zarówno młodszemu, jak i starszemu użytkownikowi. Na drugiej pozycji w tym aspekcie znalazł się Facebook – niekwestionowany król social media. Swój udział w dostarczaniu newsów internautom miały też portale informacyjne, jednak tam pod względem interakcji działo się raczej niewiele.
Rozwój wydarzeń – przebieg dyskusji
Pierwsze wpisy wzmiankujące parę aktorów oraz proces sądowy ukazywały się jeszcze w końcówce marca, ale wybuch medialnej aktywności tematu rozpoczął się wraz z otwarciem postępowania 12 kwietnia. Od tego momentu możemy zaobserwować trend wzrostowy w interaktywności tematu – trzeba zauważyć, że przez ponad miesiąc internauci chętnie i często pozostawiali po sobie cyfrowy ślad pod komunikacją związaną z wydarzeniem – wiele redakcji określa je mianem „procesu dekady” – biorąc pod uwagę wyniki widoczne tylko w polskojęzycznej sieci, można przyznać im rację.
Wraz z wygłoszeniem mów końcowych, popularność tych treści nieco spadła, choć 31 maja wciąż jeszcze mogliśmy obserwować ponadprzeciętnie aktywne dysputy. Prognozujemy jednak, że jeśli opisywane wydarzenia nie doczekają się sequela, wkrótce o przebiegu sprawy pamiętać będą tylko fani skonfliktowanych gwiazd.
Gdzie dyskutowano najchętniej?
Tematy społeczne najczęściej budzą poważne poruszenie użytkowników mediów społecznościowych – tak było i w tym przypadku. Podium najaktywniejszych miejsc dyskusji zajęli, kolejno, Facebook, YouTube i Twitter. Swój udział w dostarczaniu newsów opinii publicznej miały też portale plotkarskie, a także te ukierunkowane na panie.
Co ciekawe, dyskusje dotyczące Deppa i Heard widoczne były też w źródłach, których nie podejrzewalibyśmy o zainteresowanie takimi kwestiami, czego koronnym przykładem może być obecność portalu gry-online.pl wśród 30 najaktywniejszych miejsc dyskusji.
Jakie opinie najczęściej gościły w komentarzach?
We wpisach internautów najbardziej widoczne były odniesienia do okoliczności związanych z tematem przemocy domowej – można mówić o tym, że najbardziej karygodny zarzut budził największe emocje wśród społeczności. Część tematów tyczyła się też samego procesu, w sposób nieco bardziej ogólny.
Internauci analizowali każdy szczegół sprawy, co zauważyć można na podstawie mnogości zbitek wyrazowych obecnych w poniższej wizualizacji. W dyskusji obecne były też treści nawiązujące do medialności całego wydarzenia – przykładowo, określenie „proces dekady” można uznać za stosunkowo często widoczne. Nieco rzadziej i na pewno bardziej ironicznie mówiło się też o „życiowej roli” aktorów. Nie sposób nie zauważyć też wzmianek odnośnie opinii publicznej, co obrazuje jak łakomym kąskiem dla mediów były te igrzyska.
Mocne kontrowersje, skrajne emocje
Proces, w którym padają oskarżenia o czyny tak znacznego kalibru jak przemoc i gwałt, nie mógł nie rezonować skrajnymi emocjami, które udzielały się internautom. Negatywny nastrój przeważał, szczególnie w momentach zamieszczania informacji o najbardziej kontrowersyjnych i odrażających zarzutach, wyciąganych na światło dzienne w toku postępowania.
W oczy rzuca się fakt, że o ile pierwsze doniesienia o możliwości stosowania przemocy przez Deppa spotkały się z pewną dozą sympatii dla Amber Heard, tak później ujawniony przez adwokata aktora materiał dowodowy spowodował dość jednoznaczny wylew krytyki kierowanej w stronę aktorki.
Gdy kurz po bitwie opada
Johnny Depp zwyciężył z Amber Heard w procesie o zniesławienie, jednak odszkodowaniami za poniesione straty strony niejako się wymienią. Można dyskutować czy wyciąganie prywaty do przestrzeni publicznej przysłuży się gwiazdom – w końcu ujawnione zostały naprawdę mroczne sekrety wspólnej przeszłości dwójki ludzi. Wpływ tego wydarzenia na ich kariery może być donośny, a kto wie, czy ostatecznie nie będą oni zapamiętani właśnie jako twarze najgłośniejszego procesu drugiej dekady lat dwutysięcznych.
Za wygranego uznano Johnnego Deppa i to on zaskarbił sobie większą sympatię opinii publicznej… Przez moment, w obliczu oskarżeń, jego kariera stała pod znakiem zapytania, teraz jednak jego dobre imię zostało oczyszczone. Nieco gorzej sytuacja wygląda w przypadku Amber Heard – dla części środowiska świata show businessu aktorka okazała się niegodna zaufania.
Jak w swoich kanałach social media to tematu odnieśli się sami zainteresowani? Na fanpage’u Deppa ukazała się krótka notka podsumowująca ostatnie wydarzenia. Internauci zamieścili pod nią blisko 2,3 mln interakcji. Podobny post na Instagramie uzyskał ponad 17,1 mln polubień. Tymczasem oficjalny profil Amber Heard na Facebooku sprawia wrażenie wygaszonego – ostatnia widoczna aktualizacja miała miejsce 4 sierpnia 2020 r. Z kolei na oficjalnych profilach na Twitterze i Instagramie aktorki, odnotowaliśmy, odpowiednio, nieco ponad 373 tys. interakcji oraz 326 tys. polubień. To tylko liczby, jednak na ich podstawie można zaobserwować gdzie internauci chętniej decydowali się pokazać swój kciuk w górę.