Z oczywistych względów w sieci ponownie wzrosło zainteresowanie tematem #Wołyń. Wzrost aktywności związany był z rocznicą upamiętniającą ofiary zbrodni, którą symbolicznie ustalono na 11 lipca, czyli tzw. krwawą niedzielę. Jakie temat wywołał poruszenie w internecie?
- W sieci w okresie od 6 do 12 lipca zamieszczono ponad 130 tys. wzmianek na temat Wołynia (wraz z kontekstem rocznicy);
- Łączny zasięg dyskusji na ten temat wyniósł ponad 65 mln potencjalnych kontaktów;
- Temat spotkał się z liczbą niemal 800 tys. interakcji ze strony użytkowników sieci;
- Najwięcej dyskutowano o Wołyniu na Twitterze i Facebooku.
Wołyń. Rocznica w sieci. Temat aktywny głównie 11 lipca
Dzień 11 lipca uznawany jest za kulminację popełnionych w Wołyniu zbrodni. Tego dnia w roku 1943 około godziny 3.00 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskimpod hasłem „Śmierć Lachom„. W związku z tegorocznymi obchodami przedstawiciele polskiego rządu złożyli hołd ofiarom podczas oficjalnych uroczystości państwowych z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
Dane ilościowe wskazują na wyraźny skok zainteresowanie w dniu uroczystości, czyli właśnie 11 lipca. Temat najaktywniejszy był na Twitterze i Facebooku. Największe zaangażowanie i liczbę interakcji zauważyć było można na Facebooku i YouTube. Zamieszczone tam nagrania wygenerowały w analizowanym okresie ponad 1,5 mln odsłon. Dominowały tam takie kanały jak wRealu24, Konfederacja Korony Polskiej czy Grzegorz Braun i Ruch Narodowy.
Warto zauważyć, że w dniu rocznicy hasło „Wołyń” zanotowało pierwszą pozycję najczęściej wyszukiwanych haseł w Google. Zagadnienia związane były jednak nie tylko z obchodami Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa, ale także filmem Wojciecha Smarzowskiego pod tym samym tytułem.
W komentarzach często pojawiał się prezydent Andrzej Duda chwalony za oddanie hołdu ofiarom rzezi. Jednocześnie wciąż jest on krytykowany za swój rzekomo naiwny stosunek do Ukraińców. Zełenski był z kolei krytykowany za brak bezpośredniego potępienia tych tragicznych wydarzeń. Wiele opinii świadczyło o tym, że internauci poczuli wielki zawód. Niekorzystnie odebrana została również aktywność w tym temacie ze strony Ambasady Ukrainy w Polsce.
Rzeź wołyńska. Przekaz płynący głównie z oficjalnych kanałów rządowych i środowisk konserwatywnych
Wśród popularnych autorów dominowały konta związane ze środowiskami prawicowymi, katolickimi i oficjalne kanały rządowe. Przekaz medialny skupiał się na wypowiedziach prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego podczas oficjalnych uroczystości. Najwyżsi przedstawiciele państwowi mówili o konieczności przerwania zmowy milczenia ws. zbrodni wołyńskiej i upamiętnienia miejsc mordu.
Wspomniano także o solidarności Polaków z Ukraińcami w obliczu toczącej się wojny. Szczególne zainteresowanie uzyskały także publikacje Instytutu Pamięci Narodowej i Patryka Jakiego. W dobitny sposób uznania przez ukraińskie władze ludobójstwa na Polakach domagał się w imieniu Konfederacji Grzegorz Braun. Publikacje te na Facebooku miały wyraźny udział we wzroście zainteresowania tematem rocznicy.
Tematy fałszowania historii i zakłamywania jej oraz kwestie dotyczące Bandery i banderowców były na Facebooku i YouTube poruszane nawet trzykrotnie częściej niż w pozostałych miejscach w sieci. Na Twitterze dominowały zagadnienia związane z ludobójstwem i OUN-UPA.
Zbrodnie UPA. Oficjalne uznanie po latach? Konteksty rozmów w sieci
Można wysunąć hipotezę, że wykorzystując falę pomocy dla Ukrainy jakiej udzielają Polacy w związku z trwającym konfliktem zbrojnym, środowiska konserwatywne chcą wywołać nacisk na władze ukraińskie, by te uznały popełnione zbrodnie za ludobójstwo. Nacisk kładziony jest jednak na pamięć, a nie potencjalną karę za popełnione zbrodnie.
Hasła dominujące w dyskusji bezpośrednio dotyczyły krwawych wydarzeń w Wołyniu. Jeśli chodzi o negatywne opinie i te generujące najwięcej złości i wstrętu, dominowały stwierdzenia: „bestialski sposób”, „ofiara rzezi”, „ostrze siekiery”, „śmierć męczeńska” czy „ogromny krzyk” i „krwawa niedziela”. Przekaz 11 lipca był mimo wszystko zdominowany przez nastrój pozytywny za sprawą licznych opinii o treści „Pamiętamy” czy „Nigdy nie zapomnimy”. Przekaz płynął głównie z oficjalnych kanałów rządowych oraz ze strony środowisk konserwatywnych.
W wyszukiwarce Google temat interesował nas mniej niż wysoka inflacja. Warto też zauważyć, że z roku na rok zainteresowanie tematem w Google spada.
Jeśli chodzi o poszukiwanie informacji na temat Wołynia w Wikipedii, publikacja pt. „Rzeź wołyńska” zanotowała w analizowanym okresie 73 483 odsłon, „Wołyń” 21 595 odsłon, a „Krwawa niedziela na Wołyniu” 10 076 odsłon, a „Ukraińska Armia Powstańcza” nieco ponad 8 tys. Stepan Bandera odnotował w Wikipedii aż 15 906 odsłon publikacji.